- Babciu, jeszcze frytki mi zrób.
- Malwinko, babcia Ci szyneczkę ukroiła, mamusia Ci kanapeczkę zrobi.
- Babcia, ja to Cie muszę wychować. Wnusia przyszła do Ciebie, to chodź i szykuj dla wniusi, bo ona przyszła, a jak pójdzie do domu, to wtedy sobie usiądź i siedź i odpoczywaj z dziadkiem.
Ogarnęło nas zaskoczenie. Jakież to było trafione. Akurat ta babcia mało kiedy potrafiła cokolwiek uszykować.
Potem była zabawa, występy, domek pod parasolem, ozdowy, wycinanki.
- Malwiniu, kończ zabawę, bo będziemy jechać do domu.
Malwinka grzecznie zbiera swoje rzeczy i wychodzi z parasolowego domku:
- Dobrze, popatrz babciu, to są Twoje rzeczy, a ja już muszę się szykować do domu. To ty sprzątaj, ja będę się ubierać i patrzeć, jak ty sprzątasz.
Hmm... No cóż, nie można było temu zaprzeczyć. Ostatecznie Mlwinka pomagała sprzątać.